Czy Twój telefon komórkowy jest wyposażony w aparat?
84% Tak
16% Nie
Czy znasz strony internetowe, gdzie można napotkać na cyberprzemoc?
75% Tak
25% Nie
Czym według Ciebie jest cyberprzemoc?
45% Wiedziało
55% Nie wiedziało
Czy spotkałeś się kiedyś z cyberprzemocą?
47 % Tak
53 % Nie
Czy wiesz gdzie znaleźć pomoc?
44% Tak
56% Nie
PODSUMOWANIE ANKIET
Po pierwsze: Polacy nie umieją czytać ze zrozumieniem (nie, tego pytania nie było w ankiecie – to wniosek czytając odpowiedzi na nią).
Po drugie: aż 97% młodzieży w wieku 16-19 lat posiada telefon komórkowy, a ponad 80% z nich telefony z aparatem.
Po trzecie: zaledwie 25% rodziców zna miejsca w internecie, gdzie ich pociechy mogą zamieścić zdjęcia bądź filmy. Bądź gdzie one mogą być ofiarami. Co ciekawe, dokładnie odwrotny odsetek (czyli 75%) uczniów te miejsca zna. Oczywiście nie jest to żadne przestępstwo. Ale to obrazuje jak w małej ilości informowani są rodzice o tym, gdzie ich pociechy przesiadują w czasie pomiędzy szkołą, obiadem a snem.
Po czwarte: ciekawostką jest fakt, że procent umiejętności zamieszczenia na tego typu stronkach filmów bądź zdjęć pokrywa się z procentem ich znajomości. To nie oznacza oczywiście, że każdy kto zna strony typu: youtube, wrzuta czy fotka potrafiłby umieścić na nich jakieś multimedia.
Po piąte: zadaliśmy pytanie z pozoru proste: do czego potrzebny Ci jest aparat (bądź Pańskiemu dziecku). Okazuje się, że 91% młodzieży potrzebuje go do zdjęć lub/i filmów. Taką potrzebę widzi jednak tylko 72% rodziców. 16% rodziców uważa, że nie jest on w ogóle potrzebny – dla porównanie takie zdanie podziela 5% ich pociech.
Po szóste: to pytanie zadaliśmy jedynie rodzicom – czy zna Pan/i zawartość pamięci telefonu dziecka? Jakie otrzymaliśmy rezultaty? Tę alchemiczną niemal wiedzę posiada – 47% rodziców! To znaczy, że ponad połowa z nich nie ma zielonego pojęcia o tym, co ich latorośl przechowuje w telefonie (za którego użytkowanie pewnie płacą).
Po siódme: daliśmy pole do popisu, aby dowiedzieć się, co rodzice i młodzież rozumieją pod pojęciem „cyberprzemoc”. W miarę sensownie (i dość prawidłowo) odpowiedziało 26% procent dorosłych i 45% niedorosłych. Przypadek? A może po prostu większe zainteresowanie otaczającym światem? W każdym razie zdecydowana większość zdefiniowała cyberprzemoc jako „treści szkodzące innym”, „upokarzające zdjęcia”, „przemoc psychiczną w sieci” bądź „propagowanie niemoralnych treści i zachowań”. Jedna odpowiedź spodobała mi się najbardziej: „Cyberprzemoc jest to wyrabianie obojętności na okrucieństwo”. Może dość ogólnie to brzmi, ale jak prawdziwie…
Po ósme: zapytaliśmy, jak wiele osób z którąkolwiek formą cyberprzemocy się zetknęło. I tu okazało się, że prawie połowa młodzieży (47%) miała z tym kiedyś do czynienia. Jeśli chodzi o rodziców, to jedynie 15% ma to doświadczenie. Zastanawiam się, czy to wynika z tego, że rodzice nie wiedzą o co chodzi, czy po prostu nie chcą wiedzieć – i widzieć.
Po dziewiąte: muszę stwierdzić, że rodzice są bardziej radykalni w donoszeniu na tego typu sprawy niż ich pociechy. To jednak jedyny ich plus. Zaledwie 33% rodziców (odpowiedzialnych przecież za bezpieczeństwo niepełnoletnich) wiedziałoby, gdzie w takich przypadkach się zgłosić. Na tle 44% dorastających, wypadają blado. Jeśli chodzi o szczegóły: rodzice w największej ilości przypadków zgłosiliby takie zajście na policję (82%), do szkolnego pedagoga bądź do dyrekcji szkoły (w obu przypadkach po 29%). Młodzież w tym względzie stawia bardziej na najbliższe otoczenie: 50% odpowiedziało „do rodziców”, co w kwestii znajomości tego tematu wśród dorosłych jest czymś przerażającym, 49% poszłoby na policję, 44% do pedagoga, a 32% do wychowawcy klasy. Jak widać – nieznajomość prawa przez Polaków jest dość spora. To również jest zatrważające.